Mówi się, że książki nie ocenia się po okładce, więc może i piwa nie powinno się oceniać po butelce? Może powinno się wystawiać notę tylko za walory smakowe, a nie za magię, jaką to piwo wokół siebie roztacza? Ale czy właśnie to nie ten czar jest w owym trunku najpiękniejszy?
Ktoś zapytał się mnie ostatnio w jaki sposób tworzę posty do Jasnego Pełnego. Niestety, ale z braku czasu jestem zmuszony rozbijać ten proces na dwie części. W jeden dzień tworzę początkowy opis, starając się za wszelką cenę sprawić, żebyście nie musieli używać rolek na swoich myszach. Inny dzień jest natomiast moim małym, prywatnym, piwnym świętem, w którym otwieram butelkę/puszkę i delektuję się smakiem jej zawartości, przelewając równocześnie moje przemyślenia na wirtualny papier.
Dzisiaj jest dzień "suchy" (tzn. nie do końca, bo za oknem czeka na mnie Okocim Mocny - swoją drogą możliwość chłodzenia piwa za oknem to chyba jeden z nielicznych pozytywów późnej jesieni). Przede mną natomiast stoi piwo, które od samego wyjęcia z szafki emanowało niezwykłą aurą. Biorąc krachlę do ręki i czując pod palcami unikatowe tłoczenia, od razu postanowiłem wskoczyć do internetu, żeby dowiedzieć się o tym browarku nieco więcej. Wszak nie każde piwo kusi mnie tak bardzo, że już nie mogę się doczekać dnia "drugiego", w którym będę miał trochę więcej czasu, żeby się z nim bliżej zapoznać. W tym całym opisie zapomniałem o jednej, bardzo ważnej rzeczy... Bernard! To nazwa dzisiejszego bohatera!
Zaraz po wejściu na stronę internetową producenta przypomniał mi się Samuel Adams, którego miałem okazję spożyć w sierpniu. Dbałość o każdy element witryny, pokazuje z jaką pasją i szczegółowością producent podszedł do tematu stworzenia piwa. Wierzę, że dla niego to nie tylko sposób na zarobienie pieniędzy, ale również coś, w czym odnajduje na co dzień przyjemność. Ja z równą przyjemnością oddałem się wycieczce po tej stronie.
Okazuje się, że mój dzisiejszy bohater, to tylko jeden z wielu (a dokładnie 11) piwek, produkowanych przez ten browar. Każde z nich ma listę nagród, jakie zdobyło przez ostatnie 10 lat. U Bernarda Jantarowego znalazłem aż 15 wyróżnień, a w tym złoty medal na Piwnych Mistrzostwach Świata w 2007 roku, srebrny na międzynarodowym konkursie w Australii w 2008 i srebro i brąz dla najlepszego piwa Czech w 2008 i 2009 roku. To tym bardziej wzmogło mój apetyt!
Producent Bernarda odpowiada na swojej stronie internetowej, czym jego piwko różni się od pozostałych. Okazuje się, że wszystkie składniki, potrzebne do jego wyprodukowania czyli słód (od 2000 roku mają własną słodownię), chmiel, woda, a nawet drożdże pochodzą z Czech. Może to jest normalne na rynku piwnym, ale jakoś nigdy nie spotkałem się z tym, żeby któryś polski browar szczycił się z pochodzenia własnych składników.
Na koniec wróciłem jeszcze raz na listę wszystkich medali listę wszystkich medali browaru Bernard - naprawdę aż trudno uwierzyć, że z bankrutującego browaru w ciągu 20 lat udało się stworzyć coś, co było w stanie tak namieszać na rynku złocistego napoju. Szkoda, że żeby się o tym przekonać na własnym języku, muszę poczekać na kolejną okazję. Ale mam nadzieję, że będzie warto!
4.7% woltażu, brak informacji o ekstrakcie (zarówno na butelce, jak i na stronie internetowej)
Pół-ciemne, niepasteryzowane
Cena: 0.69 eurocentów
Ktoś zapytał się mnie ostatnio w jaki sposób tworzę posty do Jasnego Pełnego. Niestety, ale z braku czasu jestem zmuszony rozbijać ten proces na dwie części. W jeden dzień tworzę początkowy opis, starając się za wszelką cenę sprawić, żebyście nie musieli używać rolek na swoich myszach. Inny dzień jest natomiast moim małym, prywatnym, piwnym świętem, w którym otwieram butelkę/puszkę i delektuję się smakiem jej zawartości, przelewając równocześnie moje przemyślenia na wirtualny papier.
Dzisiaj jest dzień "suchy" (tzn. nie do końca, bo za oknem czeka na mnie Okocim Mocny - swoją drogą możliwość chłodzenia piwa za oknem to chyba jeden z nielicznych pozytywów późnej jesieni). Przede mną natomiast stoi piwo, które od samego wyjęcia z szafki emanowało niezwykłą aurą. Biorąc krachlę do ręki i czując pod palcami unikatowe tłoczenia, od razu postanowiłem wskoczyć do internetu, żeby dowiedzieć się o tym browarku nieco więcej. Wszak nie każde piwo kusi mnie tak bardzo, że już nie mogę się doczekać dnia "drugiego", w którym będę miał trochę więcej czasu, żeby się z nim bliżej zapoznać. W tym całym opisie zapomniałem o jednej, bardzo ważnej rzeczy... Bernard! To nazwa dzisiejszego bohatera!
Zaraz po wejściu na stronę internetową producenta przypomniał mi się Samuel Adams, którego miałem okazję spożyć w sierpniu. Dbałość o każdy element witryny, pokazuje z jaką pasją i szczegółowością producent podszedł do tematu stworzenia piwa. Wierzę, że dla niego to nie tylko sposób na zarobienie pieniędzy, ale również coś, w czym odnajduje na co dzień przyjemność. Ja z równą przyjemnością oddałem się wycieczce po tej stronie.
Okazuje się, że mój dzisiejszy bohater, to tylko jeden z wielu (a dokładnie 11) piwek, produkowanych przez ten browar. Każde z nich ma listę nagród, jakie zdobyło przez ostatnie 10 lat. U Bernarda Jantarowego znalazłem aż 15 wyróżnień, a w tym złoty medal na Piwnych Mistrzostwach Świata w 2007 roku, srebrny na międzynarodowym konkursie w Australii w 2008 i srebro i brąz dla najlepszego piwa Czech w 2008 i 2009 roku. To tym bardziej wzmogło mój apetyt!
Producent Bernarda odpowiada na swojej stronie internetowej, czym jego piwko różni się od pozostałych. Okazuje się, że wszystkie składniki, potrzebne do jego wyprodukowania czyli słód (od 2000 roku mają własną słodownię), chmiel, woda, a nawet drożdże pochodzą z Czech. Może to jest normalne na rynku piwnym, ale jakoś nigdy nie spotkałem się z tym, żeby któryś polski browar szczycił się z pochodzenia własnych składników.
Na koniec wróciłem jeszcze raz na listę wszystkich medali listę wszystkich medali browaru Bernard - naprawdę aż trudno uwierzyć, że z bankrutującego browaru w ciągu 20 lat udało się stworzyć coś, co było w stanie tak namieszać na rynku złocistego napoju. Szkoda, że żeby się o tym przekonać na własnym języku, muszę poczekać na kolejną okazję. Ale mam nadzieję, że będzie warto!
https://docs.google.com/file/d/0ByODy_Zdo_Ukcmt1UWpaT1BlVFU/edit?pli=1
OdpowiedzUsuńBernard Jantarowy zmienił etykietę, natomiast piwo nadal zacne