Na początku warto chyba wspomnieć, że nie jestem wielkim fanem ciemnych piw, jednak postaram się, żeby ta opinia była jak najbardziej obiektywna.
Fakty
Z zewnątrz
Butelka Maciejowego niewiele różni się od innych piw. Standardowa, ciemna butelka, zamknięta bardzo ładnym kapslem z patetycznym hasłem "W jedości siła".Od środka
Po otwarciu, z butelki zaczyna się unosić delikatny kawowy zapach. Pierwsze rozczarowanie spotyka niedługo po przelaniu piwa do kufla. Już po niecałych dwóch minutach, biała pianka była praktycznie niewidoczna. Piwko wyglądało na wygazowane.W myśl zasady, że to nie wygląd piwa jest najważniejszy, spróbowałem. Zgodnie z tym co jest napisane na etykiecie, piwo jest dosładzane. Czuć to bardzo wyraźnie - po tradycyjnym, chociaż lekko gorzkawym smaku nie ma śladu. Zamiast tego już po kilku łykach zaczyna się mieć troszkę dość słodyczy. Fakt faktem, bardzo wyraźnie czuć karmelowy posmak i jeżeli ktoś lubi takie piwa, to powinien być zadowolony.