poniedziałek, 7 marca 2011

Śląskie Mocne - tylko dla hardkorowców...

... albo dla ludzi niekochających swojej wątroby.

Niestety, ale w życiu każdego piwosza przychodzą momenty, kiedy nachodzą go myśli - "Przecież wszystkie te piwa są takie same. Wezmę to tanie i mocne, na pewno będzie dobre". Czasem też jest tak, że piwosz ze zmąconym umysłem po minionej imprezie idzie do sklepu i uderzony czerwono-żółtym napisem "PROMOCJA!" postanawia wziąć pierwsze piwo z brzegu.

Mam nadzieję, że mój zakup Śląskiego Mocnego zalicza się do drugiej grupy, bo nie chciałbym żyć ze świadomością, że tak skrzywdziłem moją wątrobę...


Fakty

  • Browar Van Pur
  • Woltaż - 7%, ekstrakt - 14.1%
  • Cena - na pewno promocyjna

    Z zewnątrz

    Nie wiem czy Śląskie Mocne występuje w wersji butelkowanej, ani czy w ogóle jeszcze występuje. Ja to piwko kupiłem już dość dawno temu - pewnie będzie ze 2 lata. Przez ten czas puszka zdążyła mi zardzewieć od spodu. Trochę mnie to odrzuciło, ale prawdziwy piwosz rdzy się nie ulęknie! Żółty kolor puszki ze szczątkowymi informacjami też mnie nie przeraził - postanowiłem wziąć pierwszy łyk...

    Od środka

    Idąc za tym co o swoim produkcie piszą Browary Górnośląskie (bo stamtąd właśnie pochodzi dzisiejszy bohater):

  • "Doskonałe piwo, które trafi w gusta nawet najbardziej wymagających smakoszy" - w mój gust niestety to piwko nie trafia. Smak jest trochę nieokreślony - faktycznie czuć moc, trochę goryczki, ale nie jest to smak, który zapadałby w pamięć bardziej niż to, że przy każdym łyku powoduje lekki grymas twarzy.
    Biorę drugi łyk... ale co to? Co się stało z moją pianką? Nerwowy rzut oka na zegarek - piwko stoi niecałe 5 minut, a biały kołnierzyk jest już całkiem niewidoczny.

  • "Oddziaływuje na zmysły swoim mocnym i wysublimowanym smakiem oraz zachwycającą ciemnozłotą barwą" - tutaj trzeba im przyznać połowiczną rację, kolor jest ciemno-żółty. W zasadzie jak w większości mocnych piw. Wysublimowany smak? Może to jest właściwe określenie, chociaż raczej w kontekście pejoratywnym.

  • "Intensywny smak i silny charakter ugaszą Twoje pragnienie oraz sprawią, że sięgniesz po Śląskie Mocne po raz kolejny" - moje pragnienie mówi, że nie czuje się ugaszone i żebym je przepłukał czymś smaczniejszym. Rozsądek natomiast mówi, że więcej po Śląskie Mocne nie sięgne, nawet jak będzie na promocji. Po dzisiejszej przygodnie muszę jakoś udobruchać swoją wątrobę...
  • 8 komentarzy:

    1. Myślę, że jak piwko miało 2 lata to mu robisz złą reklamę, a przecież to może być właśnie przez to, że się już zestarzało a nie przez to, że z natury jest niedobre! :P

      OdpowiedzUsuń
    2. Młody piwosz9 marca 2011 12:18

      Nie powiem, żebym się cieszył z tego komentarza, bo zmusi mnie do tego, żebym jeszcze raz spróbował Śląskiego Mocnego. Jak go zobaczę gdzieś w sklepie, to kupię i opiszę, mam nadzieję, lepsze wrażenia.

      Dzięki za feedback!

      OdpowiedzUsuń
    3. Kup se butelkowe ziomuś... naprawde nie jest złe i kosztuje od 1,80 do 2,30 butelkowe zaley gdzie kupujesz i czy masz butelke na wymiane

      OdpowiedzUsuń
    4. Tak właśnie zamierzam zrobić, jak tylko znajdę butelkowe w sklepie :)

      OdpowiedzUsuń
    5. Jedno z najgorszych piw jakie miałem okazje pić, gorsze nawet od tyskaczy, lechaczy i innych tego typu koncerniaków.

      OdpowiedzUsuń
    6. ej bez przesady po jednym piwku gorszej jakości może ci wątroba nie zgniła,ja tam piję śląskie w butelce bo jest akurat w moim sklepie i wolę sto razy to piwo od vipa z biedronki na pewno nie jest to żywiec ale najlepsze z najgorszych

      OdpowiedzUsuń
    7. Na górnym Śląsku rewelacja :)

      OdpowiedzUsuń
    8. Podluch straszliwy, kojarzony z szybkim piwkiem pod sklepem i nerwowym rozglądaniem się czy nie jadą!

      OdpowiedzUsuń