wtorek, 5 kwietnia 2011

Балтика 7 (Baltika 7)

Dzisiaj na tapetę poszło pierwsze w moim życiu piwo rosyjskie. Dowiedziałem się o tym dopiero jak zacząłem swój tradycyjny "searching-tour" podczas picia nowego piwka. Zdziwienie było o tyle większe, że piwa z rodziny Baltik (o której za chwilę) są dosłownie w każdym sklepie, który odwiedziłem na Ukrainie. Co ciekawe - co sklep to inne piwka. A wybierać jest z czego. Rodzina Baltiki ma w swoich szeregach aż 8 różnych pozycji (mam nadzieję, że z czasem będę miał możliwość opisać więcej):

  • Baltika 0 - bezalkoholowe i z tej przyczyny raczej nie będę się nim zajmował ;)
  • Baltika 1 - Light - 4.4%, browar już się do niego nie przyznaje
  • Baltika 2 - Pale - zwykły poczciwy jasny lager z dodatkiem "ekskluzywnych gatunków chmielu"
  • Baltika 3 - Classic - 5.4% lager bez powyższych gatunków chmielu :)
  • Baltika 4 - Original - piwko produkowane z żyta i karmelu, czemu zawdzięcza swoją bursztynową barwę. Przewrotnie, takie piwa nazywa się amerykańskimi lagerami, a w Rosji - oryginalnymi :)
  • Baltika 5 - Gold beer - lager produkowany ze słodu jasnego i ciemnego. Również nie jest już produkowany w browarze.
  • Baltika 6 - ciemny, 7% porter wyrabiany według angielskich receptur.
  • Baltika 7 - dzisiejszy bohater, o którym więcej będzie niżej
  • Baltika 8 - jedyne pszenicznce piwo w rodzinie
  • Baltika 9 - Krepkoe - najmocniejszy, 8% porter

    Swego czasu browar wyrabiał również:
  • Jubileuszowy Baltika 20
  • Baltika Kuler
  • Baltika Lite
  • oraz coolera z dodatkiem limonki.

    Mam nadzieję dotrzeć do informacji, dlaczego niektóre z tych piw nie są już produkowane.
    O samym browarze rozpiszę się trochę przy kolejnym Baltikowym browarku (mam ich jeszcze kilka w zanadrzu), natomiast teraz przejdźmy do naszej siódemeczki...


    Fakty:

  • Piwo z browaru Baltika w Petersburgu
  • 5.4% alkoholu, 12% ekstraktu
  • Produkowane na licencji w Kazachstanie, Uzbekistanie, Azerbejdżanie i na Ukrainie
  • W połowie lat dziewięćdziesiątych stała się pierwszym rosyjskim piwem, dostępnym w puszce.

    Start produkcji "siódemki" datuje się na 1994 rok. Obecnie jest eksportowana do ponad 40 krajów i znajdziemy ją w takich metropoliach jak: Lodnyn, Nowy Jork, Berlin, Paryż, Sydney i Moskwa (to ostatnie to raczej oczywiste :) ). Zdobyła ponad 20 medali na profesjonalnych i amatorskich konkursach. Jej największe sukcesy to srebrny medal w 2007 i 2008 roku na australijskim międzynarodowym konkursie piwnym, oraz srebro na Mistrzostwach Świata w 2008 roku w kategorii "Dortmunder, Lager"

    Z zewnątrz:

    Z zewnątrz jest to jedno z ładniejszych piw, jakie miałem okazje trzymać w ręce. Butelka zaprojektowana ze smakiem, czyli nieduże, chociaż ładnie stonowane etykiety, duże, wytłoczone logo browaru w centralnej części i kapsel. Kapsel bardzo zaskakujący, w Polsce takiego nie znajdziemy (przynajmniej na popularnych browarkach). Otóż wygląda jak ten z napojów Tymbarku, chociaż niestety bez napisu pod spodem. Przyjemnie się otwiera - nie trzeba mieć otwieracza, ani kluczy, śrubokrętów, siekier, czy innych akcesorii (czego to się nie używało do otwierania upragnionego napoju Bogów). Niestety z racji takiego kapsla - pamiątka z niego kiepska, zdecydowanie odróżnia się od reszty kolekcji.

    Od środka:

    Od środka już niestety nie jest tak różowo, jak z zewnątrz. Po kolei:
    - piana ładna, biała, utrzymuje się przez kilka minut, po czym znika...
    - zapach prawie niezauważalny, lekko ziołowy, mało piwny
    - w smaku niestety średniak. Jak woda z domieszką soku piwnego. W mojej pamięci zdecydowanie nie zapadnie. Goryczki brak, a i te zioła, ledwo wyczuwalne w zapachu tutaj nie istnieją. Na plus natomiast idzie to, że świetnie się nadaje na wypicie po wysiłku fizycznym, albo do kiełbaski z grilla (a sezon gryllowy już niedługo ;) )

    Podsumowanie:

    Spodziewałem się nieco więcej po tym rosyjskim piwku. Na kolana mnie nie powaliło i wiele razy było mi dane pić lepsze specyfiki. Szkoda, że akurat siódemka trafiła na eksport, bo z wielu opinii, które przeczytałem, oraz z własnego przeczucia wydaje mi się, że inne Baltikowe piwka będą lepsze.
    Na olbrzymi plus zasługuje jednak strona internetowa browaru Baltika. Chyba pierwsza taka zagraniczna strona w pełni tłumaczona na zrozumiały język angielski. Za to olbrzymi plus. Doliczając do tego kiepski smak i zapach i świetną butelkę wychodzą mi 4 kufelki!

  • 4 komentarze:

    1. A GDZIE MOŻNA KUPIĆ W KRAKOWIE TAKIE PIWKO

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Przejedź się do Tarnowa, sklep Al.Capone ul. Marusarz. Mamy Batlika: 0, 3, 4, 7, 8, Kuler, Kuler z limonką, Niepasteryzowane, Niepasteryzowane i niefiltrowane. Do tego kilka piw Newskoje i kilka z Pierwszego Prywatnego Browaru we Lwowie. Oczywiście 90 polskiech niszówek w cenach lepszych niż krakowskie.

        Usuń
    2. Nie wiem nic na temat 1 , ale Baltika 5, Cooler oraz Cooler Lime, są jak najbardziej produkowane i można kupić w Polsce.

      OdpowiedzUsuń